sobota, 6 listopada 2010

o-wadzie przygody #7 zazdrość (koniec)

Motyl pewnego razu na łące
zobaczył nic innego, jak samo słońce.
Tak się zachwycił, tak szaleć zaczął,
że z tych emocji piątkę dziatków począł.
Chciał równie mocno świecić,
chciał by tak świeciły jego dzieci,
chciał się dowiedzieć - dlaczego tak błyszczy?
Poleciał ten zazdrośnik na słoneczka łono.
Nie będzie zaskoczeniem, że skurwysyn spłonął.
I już nie powstanie ze zgliszczy...